W dniu pierwszej rozprawy warszawskiej trójki, 31 maja, zebrałyśmy się pod sądem na ulicy Marszałkowskiej. Mimo wczesnej godziny i środka tygodnia było nas kilkadziesiąt, część osób przyjechała z innych miast a nawet krajów, żeby okazać swoją solidarność z sądzonymi towarzyszami.
Demonstracja: Stop represjom! Wszystkie jesteśmy terroryst.k.ami!
Zgromadzenie otworzyło krótkie wprowadzenie.
“Jesteśmy tu, żeby pokazać, że nie jesteście sami – a jeśli wy, to i my wszystkie jesteśmy terrorystkami. Taką łatkę władza może dziś przypiąć każdej i każdemu, kto spróbuje jej się sprzeciwić: protestującym pielęgniarzom, blokującej drogę rolniczce, użytkownikowi facebooka, zrzeszonym pracowniczkom. Nie ważne, czy sprzeciwiasz się głośno – protestując, pisząc artykuły, wykorzystując “inne” metody; czy skarżysz się szeptem w kuluarach. W ostatnich latach władza wypracowała sobie narzędzia pacyfikacji i inwigilacji, które mają jej posłużyć do stłumienia wszelkiego oporu. (…) Nie zgadzamy się na to! Nie będziemy milczeć!”
Następnie w krótkich słowach przypomniałyśmy wydarzenia z zeszłego roku. Trójka mężczyzn usiłowała podpalić opony 2 samochodów policyjnych i prawie im się to udało. Dlatego zgodnie z procedurami policyjnymi zostali najpierw pobici, potem próbowano wymusić z nich zeznania przez tortury, a na końcu zamknięto ich jako najbardziej niebezpiecznych przestępców w izolatkach. Te wydarzenia oraz późniejsza policyjna i medialna nagonka na aresztowanych nie bez kozery pokrywały się w czasie z wprowadzeniem Ustawy Antyterrorystycznej. Przypomniałyśmy również powody, dla których trójka anarchistów zdecydowała się podjąć działanie 23 maja 2016, cytując fragment oświadczenia jednego z nich:
“Nie uważam, że to co zrobiliśmy było głupie; popełniliśmy błędy, jednak nasze działanie było symboliczną odpowiedzią na morze brutalności i bezkarności polskiej policji. (…) Problem leży nie tylko w systemowym tresowaniu i kryciu oprawców, w kulturze organizacyjnej premiującej przemoc i kolesiostwo; w „ludziach” czy „wypaczeniach”. Problem w tym, że policja państwowa nie jest i nigdy nie miała być niczym innym jak batem na społeczeństwo; reszta to kwestia techniczna. Im szybciej pozbędziemy się złudzeń, że jest tu cokolwiek do reformowania, tym prędzej znajdziemy sposób, by się od tego uwolnić.”
Następnie powiedziałyśmy o tym, jakie znaczenie miało wprowadzenie Ustawy Antyterrorystycznej dla obcokrajowców przebywających na terenie polski. Mówiłyśmy o sprawie Ameera, bezprawnie przetrzymywanego w areszcie i na końcu również bezprawnie deportowanego z kraju za odmowę współpracy z ABW. A także o kolejnych brutalnych deportacjach, które miały miejsce w ostatnich miesiącach. (Pełna treść oświadczenia)
Przypomniałyśmy również inne prawa, które zostały wprowadzone w ostatnim roku, a których celem jest blokowanie społecznego oporu i inwigilowanie obywatelek. Ustawa Inwigilacyjna i nowelizacja Prawa o zgromadzeniach pozwalają na właściwie nieograniczone szpiegowanie każdej i każdego z nas, bez żadnej kontroli i bez limitu, równocześnie blokując legalne możliwości protestu. Co warte odnotowania, wprawdzie prace nad tymi ustawami zakończyła obecna ekipa rządząca, ale zaczęła je jeszcze pozornie liberalna ekipa PO. To znamienne, że akurat w tej kwestii obie, pozornie tak różne ekipy się zgadzają. Jak widać aptetyt rządzących na władzę całkowitą nad nami i naszymi życiami jest równie duży, niezależnie od tego, czy zaspokajają go pod stołem czy na oczach wszystkich. (Więcej o zmianach w ustawach i jaki to ma wpływ na nasze życie codzienne przeczytasz tutaj).
Mówiłyśmy o tym, że ruch anarchistyczny był szczególnie mocno inwigilowany już od kilku lat, a w zeszłym roku działania służb się jeszcze nasiliły. Wiemy o co najmniej 10 przypadkach prób zwerbowania do współpracy osób związanych ze środowiskiem anarchistycznymz zeszłego roku. Służby stosowały rozmaite metody, od prób przekupienia, przez nawiedzanie i wypytywanie rodzin, po wezwania na przesłuchania, nękanie fikcyjnymi zarzutami i inne groźby, w tym grożenie deportacją osobom, które nie mają polskiego pochodzenia. Taka sytuacja (z fałszywymi zarzutami i groźbami deportacji) ma miejsce w tym momencie w stosunku do osoby, która mieszka na warszawskim skłocie Przychodnia.
Następnie przeczytałyśmy oświadczenie warszawskich anarchistek odnośnie zarzutów o terroryzm, postawionych na początku warszawskiej trójce. “Słyszeliśmy rok temu, że trójka to terroryści. Co to właciwie znaczy? Pojęcie terroru, służy wyłącznie mydleniu oczu i represjonowaniu ruchów społecznych. Za jego pomocą, odczłowiecza się całe grupy społęczne, rasowe, polityczne i rozbudza strach. Usprawiedliwa się nim zawieszenie praw człowieka i zasad moralnych. W wojnie z terrorem, wszystkie chwyty są dozwolone. Egzekucje bez sądu, obozy i tortury.” Równocześnie, jak zauważył czytający, prawdziwe akty terroru dokonywane przez państwa, wojsko czy policję są zawsze usprawiedliwiane. “Co pozostaje ich ofiarom, skoro nie ma legalnej drogi by odpowiedzieć na te represje?” – zapytał w imieniu zebranych i odpowiedział hasłem, które zostało podjęte przez zgromadzone: “Nie będzie pokoju – bez sprawiedliwości!”
(Pełna treść Oświadczenia Anarchistek )
Przypomniałyśmy również statystki dotyczące policyjnych nadużyć, pobić i morderstw. Niedawno pojawił się raport Rzecznika Praw Obywatelskich, który ujawnia, że tortury są regularnie stosowane przez policję, najczęściej w odniesieniu do świadków i osób oskarżonych o wykroczenia. Policjanci czują się zupełnie bezkarni i są chronieni zarówno przez sądy jak przez swoje własne mafijno-kolesiowskie struktury. Widać to chociażby w otatniej głośnej sprawie zabitego przez policję Igora. Tortury paralizatorem były również stosowane wobec naszych przyjaciół z warszawskiej trójki po ich aresztowaniu w maju zeszłego roku.
“Aparat państwowy, sądy, prokuratury to jedna szajka, która wspólnie dba o dobro sadystów w mundurach, a nie nas, zwykłych ludzi. Naiwnością było by sądzić, że jakiekolwiek prawo nas ochroni, musimy ochronić sie sami/same. Solidarny opór, nagłaśnianie problemu policyjnej przemocy, reagowanie na akty bestialstwa ze strony służb to jest to o co dzisiaj do Was apelujemy.”
(Pełna treść oświadczenia)
Zwróciłyśmy się również do pilnujących demonstracji policjantów i policjantek. “Nigdy nie zapomnimy waszych nadużyć, waszych pobić i waszych morderstw! Pamiętamy o Maxwellu, o Igorze, o Rafale! My nigdy wam nie wybaczymy!” Zgodnie skandowałyśmy “Włóż kaganiec i kolczatkę, zdejmij mundur, przeproś matkę!”
Tuż przed wejściem na salę rozpraw głos zabrał jeden z trójki: “Chciałem wam podziękować za to, że mimo podziałów jakie wywołała nasza sprawa, jesteście tu dzisiaj razem z nami”
Na zakończenie pikiety odczytałyśmy oświadczenie warszawskiego ACK.
“To co dzieje się ostatnio wokół sprawy warszawskiej trójki odbieramy i rozumiemy jako kontynuację strategicznych i zaplanowanych państwowych represji. Jest to dla nas ważny sprawdzian, bo ruch, który nie wspiera osób, które podejmują ryzyko akcji bezpośredniej, nie ma racji bytu. Zdajemy sobie sprawę, że przed nami jeszcze daleka droga. Twórzmy wspólnie struktury wsparcia mogące przebić się tak przez mury więzienia jak i inne formy izolacji narzucone przez represje. Walczmy ze zwątpieniem i nie szukajmy powodów, na niesolidarność. Takie zawsze się znajdą. Wsparcie lub jego brak dla osób będących w sytuacji warszawskiej trójki robi różnicę. Nie dajmy się podzielić! Podziały w ruchu to woda na młyn władzy – to ona na nich najbardziej korzysta. (…)
Solidarnie przeciw represjom!”
(całość oświadczenia ACK Warszawa)
W czasie całej demonstracji rozdawałyśmy ulotki: o policyjnej przemocy oraz o zastraszaniu społeczeństwa “terroryzmem”. Spotykałyśmy się z ciepłymi komentarzami przechodniów, którzy reagowali entuzjastycznie, często przekazywali wyrazy solidarności i zgadzali się z podejmowaną przez nas krytyką. Cieszymy się, że w społeczeństwie rośnie opór wobec strategii władzy!
(Ulotki rozdawane przechodniom 31 maja 2017 – 1 | 2 )
Ważną rolę odegrała również grupa samby, która nadała naszej obecności pod sądem ogromnej energii i mocy! Byłyście i byliście super! Dziękujemy!
Na sali sądowej
Kilkanaście osób towarzyszyło trójce na sali sądowej. Demonstracja była tam dobrze słyszalna, bębny samby zagłuszyły odczytanie aktu oskarżenia przez prokurator. Słychać było też skandowane okrzyki: “Nie jesteście sami – jesteśmy z wami!”.
Wszystkie osoby z trójki przyznały się do postawionych zarzutów (próba podpalenia dwóch policyjnych samochodów), a nie – jak sugerowały media – do winy. Następnie przyszedł czas na składanie zeznań przez oskarżonych towarzyszy. Wszyscy odwołali zeznania, które złożyli w areszcie w lipcu zeszłego roku. Przedstawili swoją wersję zdarzeń z 23 maja. Dwójka z nich poświęciła znaczącą część policyjnym torturom, które miałe miejsce po ich aresztowaniu. Próbowali również odczytać oświadczenia, które przygotowali z tej okazji, a które naświetlały motywy ich działania. Sąd nie wyraził na to zgody, mówiąc, że czas na wygłoszenie poglądów będzie w mowie końcowej.
Cytując fragment obszernej relacji z sali sądowej ze strony Czarna Teoria:
<<Po przedstawionym opisie tortur Michał powiedział:
“Nie mówię o tym, by wzbudzić czyjąkolwiek litość. To, co policjanci zrobili w trakcie i po naszym zatrzymaniu, stanowi jedynie kolejne potwierdzenie głęboko patologicznego charakteru tej instytucji.”
(…) Również Oskar próbował uzupełnić swoje zeznania kładąc nacisk na dążenie do wyrazistej postawy politycznej: “Składając zeznania byłem zmanipulowany, zastraszony, sugerowałem się pytaniami prokurator. Jest to rzecz, której teraz się wstydzę.” Podobnie jak jego koledzy wyjaśnił, że przysłowiową kroplą, która przelała czarę goryczy był atak policji na poznańskich anarchistów, protestujących pod aresztem, gdzie władze przetrzymywały wówczas działacza ruchu lokatorskiego i anarchistę Łukasza Bukowskiego, skazanego na 3 miesiące więzienia. Oburzenie na eksmisje, łamanie praw lokatorów, ochronę czyścicieli kamienic i represje wobec anarchistów oraz, jak określił to Tadek, pragnienie by “zwrócić przez to uwagę na nierówności społeczne” zaważyły na podjęciu decyzji, by udzielić policji “adekwatnej odpowiedzi”.>>
Posłowie
Po powrocie trójki z sądu w Cafe Kryzys odbyło się spotkanie, w czasie którego poruszyłyśmy wiele ważnych tematów. Mówiłyśmy m.in. o roli solidarności (i niesolidarności), o roli akcji bezpośrednich, o błędach popełnionych przez trójkę i grupę wsparcia, o tym, czego możemy się nauczyć z doświadczeń ostatniego roku. Chociaż w dniach przed procesem w środowisku pojawiło się wiele kontrowersji, atmosfera w czasie spotkania była wspierająca i życzliwa.
Nie zdziwiła nas za to reakcja mediów, które nieodmiennie stają po stronie władzy, od początku tej sprawy tworząc atmosferę nagonki i szerząc nieprawdziwe informacje. Chociaż obecnie sprawa toczy się o zniszczenie mienia a próby nadania sprawie charakteru aktu terroru już dawno zostały podważone, wiele mediów pisało o “terrorystach”, którzy “podłożyli bombę” i “chcieli wysadzić komisariat”, przeklejając chyba zeszłoroczne wytyczne od prokuratury. Nie obyło się bez przekłamań, jeden z dziennipsiarzy pisał np. o tym, że prokurator nie doszukał się znamion przestępstwa w policyjnych torturach, przemilczając zupełnie toczącą się właśnie sprawę o policyjne nadużycia. Przykłady dziennikarskiej nierzetelności można mnożyć, jak zwyke okazuje się bowiem, że dziennikarki i dziennikarze są w najlepszym razie pożytecznymi idiotami, a w tym gorszym – bezmyślnymi sługusami reżimu. Widzimy nagonkowy charakter tych publikacji i rozumiemy, że stawka toczy się o społeczne przyzwolenie na kolejne represje wobec ruchu i wobec naszych towarzyszy. Przedstawicielki i przedstawiciele mediów – wasze zabiegi są tak samo nieudolne jak krótkowzroczne: bat reżimowej propagandy kiedyś będzie smagał wasze plecy!
Kolejna rozprawa została zaplanowana na 19 lipca na godzinę 10.30 rano i odbędzie się w sali 102 sądu na ul. Marszałkowskiej. Jest duża szansa, że wyrok zostanie ogłoszony już tego dnia, ponieważ sędzia planuje zakończyć rozprawę w czasie drugiego posiedzenia po przesłuchaniu świadków.
Mamy nadzieję, że będziecie tam z nami, lub że w inny sposób okażecie swoją solidarność tam, gdzie będziecie!